Już niemal sztampowa sytuacja: uczeń „musi do łazienki”, a nauczyciel nie ma zamiaru go wypuszczać.

– Proszę pana, bo ja muszę do łazienki!

– A ja muszę cię tego oduczyć na lekcji…

– No ale naprawdę…

– No naprawdę – odpierał rutynowo Belfer, nie patrząc nawet w stronę „zmuszonego” – mógłbyś się już przyzwyczaić, że ani ty, ani tym bardziej ja, nie popuszczę.

– Ale mi popękał długopis!

– Serio? – zainteresował się nauczyciel, zerkając na delikwenta, który obie dłonie miał wysmarowane zawartością wkładu. – A, bo to dosłownie… Ja myślałem, że to tylko taka metafora.