Ostatnie lekcje przed testami. Trzecioklasiści do znudzenia rozwiązują i omawiają przykładowe zestawy zadań. Jeden z nich wyglądał na pogrążonego w śnie. Belfer nie byłby sobą, gdyby nic z tym nie zrobił.

– No to może zadanie 4, zrobi… – tu zawiesił głos i delikatnie podszedł do ławki śpiocha. Poczym walnął pięścią w blat, na którym tamten ułożył swoją głowę – Bartek!

Kiedy klasa aż podskoczyła, a wyznaczony uczeń nieomal spadł z krzesełka…

– Proszę pana! Ja przez pana kiedyś zawału dostanę…

– Albo wpadniesz w śpiączkę. Sam nie wiem, co bardziej niebezpieczne.